1. A no dość mocne. Po prostu "krótko, zwięźle i na temat". Nie zwracałem uwagi, bo ostatnio pod Rotundą i w okolicy teoretycznie nie bywam, a praktycznie bywam troszeczkę dalej i nie zwracałem uwagi czy te znaczki gdzieś jeszcze kryją się na chodniku. Są małe więc myślę, że występują z jakąś częstotliwością.
Do tego, co napisał Stolica i Okolica dodam, że nie rzucają się w oczy (niezależnie od tego czy to powstańcze, czy reklamowe, czy ordynarne jak ten na zdjęciu), bo większość ludzi ma chyba włączoną jakąś automatyczną blokadę i nie skupia uwagi na tych "dziełach".
nono mocno i konkretnie!
OdpowiedzUsuńPS Mazury polecam - znajdzie sternika jakiegoś i wybierzcie się na żagle, ja się strasznie bałam, a było fantastycznie :)
1. A no dość mocne. Po prostu "krótko, zwięźle i na temat". Nie zwracałem uwagi, bo ostatnio pod Rotundą i w okolicy teoretycznie nie bywam, a praktycznie bywam troszeczkę dalej i nie zwracałem uwagi czy te znaczki gdzieś jeszcze kryją się na chodniku. Są małe więc myślę, że występują z jakąś częstotliwością.
OdpowiedzUsuńTych szlycznych znaczków jest w centrum mnóstwo, najczęściej jednak nie rzucają się w oczy, bo są np. na dole słupa czy latarni. No i w sumie dobrze.
OdpowiedzUsuńMi takie obrazki w hurtowej ilości by jakoś bardzo nie przeszkadzały, ale de-facto "co za dużo, to nie zdrowo".
OdpowiedzUsuńDo tego, co napisał Stolica i Okolica dodam, że nie rzucają się w oczy (niezależnie od tego czy to powstańcze, czy reklamowe, czy ordynarne jak ten na zdjęciu), bo większość ludzi ma chyba włączoną jakąś automatyczną blokadę i nie skupia uwagi na tych "dziełach".
OdpowiedzUsuńByle tylko dzieci nie pytały:"co to za znak?" :/
OdpowiedzUsuńHmmm a to ciekawe! Nie spotkalam sie z takim znakiem i w ogole nie rozumiem czemu ma sluzyc?
OdpowiedzUsuńnie toleruję pedalstwa!
OdpowiedzUsuńAż się łezka w oku kręci z radości. Pozdrawiam narodowców :)
OdpowiedzUsuń