Domowe makro

Siedzę sobie w domu, odpoczywam... aż tu nagle słyszę: "Robert, zobacz jaki lata motyl po pokoju". Poderwałem się i pomyślałem: "Wezmę Niki".

Motyl

























Niestety motyl-uciekinier nie miał ze mną dobrego doświadczenia. Nie pozwalałem go wypuszczać póki stwierdziłem, że zdjęcia które wykonałem są dobre. Długo nie był wypuszczany, bo zmuszony też byłem zmienić obiektyw. Ale motyl w zamknięciu był dość cierpliwy, dzięki czemu nie było wielkich trudności ze zrobieniem zdjęcia.

Komentarze

  1. Ha ha ha :-)))) A ja się tyle muszę nabiegać a potem w podchody bawić, a do Ciebie same przylatują żeby dać się sfocić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny okaz. Jednak się przemogłeś z tym makro.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Raven: Ja mam za słaby wzrok żeby chodzić po chaszczach i bawić się w podchody. :)

    @Tojav: Ja i tak za makro za bardzo nie przepadam... To znaczy lubię patrzeć na cudzą makrofotografię, ale sam nie praktykuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz