Warszawa NAJ po raz drugi

Jak widać po pierwszej fotografii tym razem udało mi się przetestować smartfon Samsung Galaxy A3. Liczyłem na to, że uda mi się użytkować model A5... No cóż, może innym razem. Drugi fotospacer z cyklu Warszawa NAJ odbył się na Nowej Pradze, tak więc zwiedziliśmy ulicę Stalową, która była głównym punktem wycieczki, ale także pobliskie ulice takie jak: Mała, Konopacka czy Środkowa.

A3 jest małym, zgrabnym urządzeniem o ciekawej jak dla tego producenta stylistyce. Jakość wykonania stoi na przyzwoitym poziomie. Tylna obudowa jest co prawda plastikowa, ale boki są metalizowane. Podsumowując: Skromny, ale elegancki smartfon. W kwestii fotografowania jest przeciętnie. Moim zdaniem Galaxy K Zoom radził sobie o wiele lepiej z robieniem zdjęć. A3 zdarzy się od czasu problem ze złapaniem ostrości. Zdjęcia w trybie HDR wychodzą całkiem dobrze, ale wydaje mi się, że mają mocniejszy charakter niż te zrobione na przykład Note'm III. Zdjęcia selfie można robić za pomocą gestów: machamy ręką przed przednią kamerą, a kiedy telefon wychwyci nasze gesty uruchamia samowyzwalacz, a następnie zapisuje zdjęcie. Tą funkcję należy dopracować, bo nie działa do końca dobrze.

W ogóle zdziwił mnie fakt, że Samsung zdecydował się dać do testów telefon wraz z pudełkiem z całym zestawem. Tak więc w pudełku była ładowarka sieciowa, kabel USB, dokumentacja, zestaw słuchawkowy, gumki na słuchawki, szczypce do wyjmowania karty pamięci lub SIM. Samo pudełeczko choć utrzymany w minimalistycznej stylistyce to wygląda bardzo elegancko.


Fotografowałem na ogół swoją lustrzanką. Niestety odczuwałem dyskomfort korzystając z aparatu i smartfona jednocześnie, a dodatkowo miałem do dyspozycji kijek do selfie. I tak paradowałem z tym wszystkim, a dodatkowo w kieszeni spoczywał mój Note III. Wygodnie nie było, ale jakoś sobie poradziłem.


Prócz samego oglądania kamienic od strony ulic i eksploracji podwórek była okazja wejścia do kilku klatek schodowych, a te Praga ma bardzo klimatyczne...


Fotograficzny spacer po Nowej Pradze uważam za bardzo ciekawy, acz czasami wydawało by się niebezpieczny (niektórzy mieszkańcy nie byli zachwyceni naszymi zapędami turystycznymi). Na szczęście do groźnych sytuacji nie dochodziło.

Tak jak na koniec poprzedniego fotospaceru można było wziąć udział w warsztatach z tabletami. Ja tym razem wraz z Szarym Burkiem skierowałem się w stronę stacji metra.

Komentarze

  1. Mnie to się podobają te fotospacery, zawsze coś ciekawego organizatorzy wymyślą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna sprawa, a dzielnia jak rozrywkowa ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz