Jakiś czas temu kupiłem nowy rower. Od tego czasu staram się regularnie na nim jeździć. Zazwyczaj gdzieś dalej jeżdżę w weekendy. Rower służy mi do wycieczek, eksploracji miasta i terenów poza nim, ale i w pewnym stopniu do dbania o swoją kondycję. I przyznam, że po długim czasie jaki nie jeździłem tak myślałem, że po pierwszej wycieczce będzie mnie wszystko boleć. Bałem się również o zakwasy. Jedyne co odczuwałem to zmęczenie i nic poza tym.
Jednak nie samym rowerem człowiek żyje... Gdy nie posiadałem jeszcze nowego roweru starałem się co jakiś czas chodzić na basen, gdzie też pracowałem nad kondycją. Myślałem o bieganiu, ale nie mogę się jakoś przełamać.
Nienawidzę roweru, nienawidzę biegania, nie chodzę na basen i jem dużo słodyczy. Amen.
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie mogę jeść słodyczy, bo choruję na cukrzycę. Dlatego jeżdżę na rowerze, biegam i pływam w oparach snu.
OdpowiedzUsuń