Jakiś czas temu pokazywałem na blogu Pragę Czeską. Po wycieczce do Czech miałem okazję odwiedzić Kłodzką Górę. Wtedy uświadomiłem sobie, że w górach byłem dawno temu, tak więc wyprawa na ten niezbyt wymagający szczyt cieszyła mnie. Przy okazji byłem we Wrocławiu, ale nie było czasu na eksplorację i robienie zdjęć. Wrocław był tylko przystankiem na nocleg.
Lubię góry, nawet te niezbyt wysokie. Na drugim zdjęciu jest fajna droga do spacerów. Cisza, spokój i ludzi brak.
OdpowiedzUsuńTak mi się spodobało, że już przeglądam noclegi! Kotlina Kłodzka ma w sobie to coś i wreszcie muszę spełnić marzenie, by tam pojechać.
OdpowiedzUsuń